O wystawie
Zamorscy – Rogate Dusze
Sztuka ma to do siebie ze zawsze znajduje swój czas i miejsce. Przesuwana dwukrotnie, przerywana wydarzeniami osobistymi artystów i takimi, na które nie mamy wpływu, planowana wystawa wspominająca w dziesiątą rocznicę odejścia Waldemara Zamorskiego znalazła w końcu swój właściwy moment.
W klekocie drewnianych skrzydeł, głuchym dźwięku malowanego szamotu, w szumie porcelanowych łusek – wystawa rzeźby trojga Zamorskich: Anny (ur. 1942), Ryszarda Waldemara (1940-2008) i Jana (ur. 1966) – zaklina dzień, odstrasza złe duchy, rozbija zimny mrok lutowych wieczorów. Wspomina radość tworzenia, zabawę i uwielbienie natury. Z odłamków, strzępów drzew, przywróconych życiu w sztuce, zaśniedziałych blach, z wygładzonych kamieni, z porcelanowych oczu mitycznych stworów, wyłania się kolorowy tłum z japońskimi bojownikami na czele.
Na przekór, na pohybel, na dobrą wróżbę, na zdrowie i mądrość, na autentyczność i wiarę, na miłość i szacunek do kwiatów, zwierząt i ludzi – Zamorscy kolorowym korowodem idą przed siebie. Nie ma mowy o głównym nurcie czy trendach. Jest autentyczność. Szczerość. Radość życia. Wiara w to, że będzie dobrze. Mimo wszystko.
Waldemar był Mistrzem. Anna jest Czarodziejką, Jan patrzy na menażerię z góry i łączy niemożliwe.
W podsumowaniu roku 2018, przed dużymi zmianami w 2019, w dziesiątą rocznicę śmierci Waldemara Zamorskiego, mia ART GALLERY zaprasza na karnawałowy przegląd duchów. Na siłę, na moc, na radość, jedność, otwartość. Na dzień i noc, poranek i wieczór. Zaklinamy z artystami.
/ Magdalena Mielnicka /