O wystawie
mia ART GALLERY zaprasza na indywidualną wystawę malarstwa Kingi Flaszy – „Heart Punch”, która eksploruje motyw przemocy, rytuału i emocjonalnego napięcia. Artystka, inspirowana terminologią wrestlingu, tworzy obrazy pełne energii, kontrastów i ukrytej dramaturgii.
Czy walka to tylko przemoc, czy może skomplikowany taniec relacji? Kinga Flasza ukazuje powtarzalne schematy rywalizacji – w życiu, miłości, rodzinie. Jej malarstwo balansuje na granicy agresji i intymności, iluzji i rzeczywistości, pokazując, jak często sami zapętlamy się w niekończące się pojedynki – zarówno z innymi, jak i z własnymi słabościami.
Wernisaż: 14 marca 19:00
kurator: Bogusław Deptuła
Miejsce: mia ART GALLERY, Plac Solny 11, Wrocław
Bogusław Deptuła
Heart Punch
Malarka Kinga Flasza, objaśniając swoje najnowsze obrazy, pisze następująco:
„Obrazy te opowiadają o mimowolnym powtarzaniu przez nas schematów przemocy, wpadaniu w cykl, którego jesteśmy świadomi, ale nie potrafimy się z niego wyrwać. Na poziomie tytułów połączyłam je z terminologią zaczerpniętą z wrestlingu – sportu będącego pokazem wyreżyserowanej przemocy.”
Wrestling życiowy, wrestling rodzinny, wrestling miłosny – chyba w każdym z nich, a zapewne jeszcze w kilku innych, można dostrzec te umówione, ustawione figury walki, pojedynku, rywalizacji.
Kindze Flaszy w dość nieoczekiwany sposób udało się uchwycić zarówno przemocowość, jak i przewidywalność – dziwne, ale najwyraźniej możliwe. Patrząc na namalowane przez nią sceny, nie od razu zdajemy sobie sprawę, że dzieje się tu coś wykraczającego poza ramy umowy społecznej. Może jednak mamy do czynienia z jakimś rodzajem emocjonalnego zbliżenia? Może nie wszystko jest tak siłowe – może to figury taneczne albo zwyczajnie pokazowe? Nie wiem, kto wygrywa w tych ludzkich pojedynkach przedstawionych na obrazach Kingi Flaszy.
I może zabrzmi to dziwnie, ale tancerze tańczący tango również wyglądają, jakby się spierali czy wręcz pojedynkowali. Może to wyznanie jest zbędne, ale chyba w tym kontekście przydatne: gdy byłem w Buenos Aires, poszedłem do najsławniejszego lokalu, w którym tańczy się tango – „Bar Sur” – trochę turystycznie, trochę etnograficznie, trochę autentycznie. Nigdy wcześniej nie tańczyłem tanga. Tancerka objęła mnie i powiodła… Zrobiła tak naprawdę wszystko, co chciała. Zostałem ofiarą jej umiejętności.
Te obrazy mogą być swoistym „samo zapętleniem”, bo może się okazać, że nasze zapasy mają całkowicie wewnętrzny, autotematyczny charakter. Nie ścieramy się z nikim zewnętrznym – walczymy jedynie z własnymi słabościami i wyobrażeniami. Możemy nie lubić takiej sytuacji, ale jednocześnie możemy nie mieć świadomości, że właśnie tak się dzieje.
Malarka wybiera kolory kontrastowe, zdecydowane i mocne – czerwienie, róże, fiolety. Te obrazy widać nawet z dużej odległości. Wyraziste, może nawet plakatowe, emanują niezwykłą energią. A do tego dochodzi jeszcze ów taniec sił i napięć, który na nich ukazano. Te figury zapadają w pamięć i trwają…
Obrazy, które oglądamy, nie dają się zamknąć w prostej relacji pojedynkowo-przemocowej. Otwierają inne światy. Przemoc nie znika, nawet jeśli czasem na moment zanika.
Kinga Flasza (ur. 1999) – absolwentka Wydziału Malarstwa na Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu. Laureatka Grand Prix w Konkursie Postawy IX. Finalistka V Ogólnopolskiego Konkursu Malarskiego im. Leona Wyczółkowskiego oraz Przeglądu Młodej Sztuki IMPULS.
Ekspozycja
